niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 2 - ''Najlepszy dzień''

Wszyscy umilkli.Taka cisza stresowała mnie i to bardzo.Nie wiedziałam co będzie,jak pójdzie,tysiące pytań w mojej głowie.Miałam mętlik
-Drogie dziecko,już nadszedł czas,abyś dołączyła do nas całkowicie-powiedziała szamanka.Była ona najmądrzejszą osobą w wiosce,zawsze prowadziła ten rytuał-dzisiaj staniesz się całkowitym wilkiem.Czy jesteś gotowa do przemiany?
-Tak,jestem.-odpowiedziałam z lękiem w głosie
-Zatem zacznijmy-przeszłyśmy do wielkiego kręgu,k/tóry znajdował się na samym środku góry.Szamanka powiedziała,że ma stanąć w środku kręgu.
Etap Wzroku.
Etap Słuchu.
Etap Przemiany
Etap Wycia.
-Będziesz podchodzić do etapów w takiej kolejności,pamiętaj nie możesz tego przerwać,każdy etap jest trudniejszy,każdy potrzebuje więcej energii niż poprzedni.Efekty nie są nie odwracalne,pamiętaj.-przestrzegła mnie szamanka.Jeszcze bardziej czułam strach.Może źle robię?
-Dobrze.
-Rytuał uznaje za rozpoczęty!-krzyknęła  i wszyscy podnieśli głosy.Po chwili starsza kobieta podniosła ręce do góry machnęła nimi w bok.Nagle wszyscy zamilkli.Przełknęłam ślinę.
-Etap 1.Etap Wzroku
Stałam w środku tego wielkiego kręgu.Kobieta podeszła do mnie i  przemieniła się w wilka.To było niesamowite,widziałam to już tyle razy,a nadal mnie zachwyca.
-Słuchaj uważnie-powiedziała-musisz patrzeć mi się prosto w oczy i nie myśleć o niczym innym,oczyścić umysł.Zamknij je-zrobiłam to,myślałam tylko o przemianie,o tym że chce być jedną z nich.Wtedy się nie bałam.
-Otwórz i spójrz na mnie.
Wpatrywałam się w nie i widziałam siebie,moje oczy zaczynały lśnić.Jakaś siła nas połączyła,czułam to bardzo dobrze.Już po kilku minutach trochę bolała  głowa.
-Zaraz koniec-powiedziała szamanka,jakby czuła to co ja.Nagle zamknęła oczy,wiedziałam ,że muszę zrobić to.Tak też się stało.Gdy je otworzyłam szamanki nie było.
Przy moich nogach była kałuż czystej wody,spojrzałam w nią i zauważyłam,że moje oczy są  niebieskie.To niesamowite,same się zmieniły,przecież miałam je zielone.Nie mogłam się nadziwić,patrzyłam się ciągle i nie mogłam uwierzyć.Spojrzałam na rodziców,byli zdziwieni,chyba moimi oczami,czy coś poszło nie tak?Zrobiłam coś źle?Znowu te pytania,ahhh.
-Coś się stało?-zapytałam mamy
-Nic,wszystko dobrze przebiegło,ale twoje oczy...-przerwała
-Moje oczy co?-boże co się stało?
-Zmieniły kolor.
-A tak nie miało być?-dziwne
-Miało...-mama nie dokończyła zdania,szamanka zabrała głos
-Etap 2.Etap Słuchu.- kiwnęła ręką w  górę i w dół,na ten znak wszyscy się przemienili w wilki.Spostrzegłam,że podchodzą do kręgu,otoczyli mnie.
Szamanka zawyła,raz,drugi a przy trzecim  dołączyła reszta stada.
Słyszałam tylko szum w głowie,i to wielki.Jakbym miała w głowie wodospad.Ten odgłos był nie do wytrzymania.Złapałam się za głowę,teraz zaczęło boleć.Myślałam,że mnie rozsadzi,to pewnie ten najtrudniejszy etap,ale czemu jest jako drugi?Nie czas teraz na pytania.Zaraz mi głowę rozsadzi.
Nie wytrzymam.Zacisnęłam pięści i zamknęłam oczy,ale nic nie dało.Bolało coraz bardziej,myślałam,że zemdleje i zrobił mi się trochę słabo.Upadłam na kolana.Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam,że mama chciała podbiec,ale dwa wilki ją zatrzymały.
-Da rade-powiedziała szamanka.Próbowałam wstać.
-Stop!-krzyknęłam
-Jeszcze.
-Już nie mogę-mówiłam przez zaciśnięte zęby.Nagle straciłam czucie w nogach i upadłam,podparłam się na rękach.
-Co się dzieje?!-zapytała mama-jej oczy świecą!-po tych słowach skończyło się,ból zniknął.
Podeszła do mnie szamanka i położyłam na moim barku rękę,poczułam się trochę lepiej.Przyniesiono mi wody.Napiłam się.
-Co to było?-podeszła mama,widać martwiła się.
-Każdy inaczej reaguje.-odpowiedział jej szamanka.
-Ale jej oczy lśniły nigdy tak nie było.-mama była strasznie zdziwiona
-Ona jest wyjątkowa-powiedziała szamanka,wstałam.
-Wszystko dobrze?-zapytała mama
-Tak jest ok.
-Potrzebujesz odpocząć?-zapytał tata podchodząc do nas.
-Nie,idziemy dalej.
-Etap 3.Etap Przemiany.
Szamanka kazała mi stanąć na skale w świetle księżyca.Dokładnie tak,żeby blask padał na mnie.
-Słuchaj uważnie.Musisz oczyścić umysł,myśleć jak wilk.Czuć jak wilk i zachowywać się jak wilk.
-Rozumiem.
-Spróbuj-odsunęła się.Zamknęłam oczy.Przez chwile słyszałam słowa wszystkich ludzi,ale później szum wiatru.Jakbym otworzyła oczy i była w górach,czułam te zapachy,to było niesamowite.Wiatr na moich włosach.Niechętnie otworzyłam oczy,nagle rozbłysło się światło i uniosłam się lekko do góry.Wpatrywałam się w nie.Moje ręce zmieniały się w łapy.Białe łapy.Wydłużyły się zęby.Z nie dowierzania dotknęłam ręce,a później zęby.Ręce,a raczej teraz łapy były w sierści,miękkiej i gęstej.Po chwili opadłam na ziemie.Wylądowałam na czterech łapach.Spojrzałam się w kałuże.Wyglądałam ślicznie.Cała na biało.Z niebieskimi oczami.
-Wyglądasz ślicznie-podbiegła do mnie mama.
-Dziękuje.Ale mamo ty jesteś brązowa,a ja biała.
-Tak czasami jest.
-Ale...-nie zdążyłam dokończyć,ponieważ przerwała mi szamanka.
-Etap ostatni.Etap Wycia.-mama się odsunęła.Teraz sama wiedziałam co mam zrobić.Podniosłam głowę go góry i zawyłam.Nie było to czyste wycie,ale jak na pierwszy raz dobrze.Za drugim razem dołączyli inni.Super to brzmiało.Byłam zachwycona.Przemieniłam się z powrotem w człowieka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz